poniedziałek, 31 października 2011

Paznokcie jesień/zima

Dzisiaj malując paznokcie na czerwono postanowiłam napisać wam coś o moich typach na jesień/zimę.
Po 1 oczywiście czerwień i frencz. Uniwersalne bo do wszystkiego pasują, ponadczasowe i zawsze eleganckie. Od pomidorowych po winne, frencz klasyczny, zdobiony.
Po 2 jeśli jesień to brązy i szarości. Od karmeli, po kawę z mlekiem, gorzką czekoladę i gołębią szarość. Moje ulubione połączenie to kolor greyish czyli połączenie brązu z szarością.
Po 3 fiolety- piękne i nasycone ale tylko do zadbanych paznokci i dłoni, które pod wpływem zimna nie zsinieją bo wtedy efekt topielca gwarantowany. 
Po 4 efekt metalik- modny teraz jak nie wiem co. Dla mnie wygląda bombowo z czarnym pękaczem.
Po 5 okazjonalna czerń i kolor czyli tęsknota za słońcem, latem i malinami.


Zdjęcia: google

wtorek, 18 października 2011

Na ratunek wypadaniu - akcja zapuszczanie włosów!

Witajcie dziewczyny, zainspirowana nową notką Florence na temat ratunku dla wypadających włosów postanowiłam podzielić się z Wami moimi zasadami i pomysłami jak sobie poradzić z tym problemem. Na wstępie dodam tylko, że poniższe zasady sprawdzają się u mnie, na moich włosach i moim organizmie. Nie jestem w ten dziedzinie specjalistą., mi mój sposób pomaga - włosy są w dobrej kondycji, szybko rosną i przede wszystkim są zdrowe.
1. Moje zapuszczanie włosów co łączy się z wyeliminowaniem wypadania zaczęłam od postawienia sobie pytanie dlaczego moje włosy wypadają? W moim przypadku jest to zmiana pory roku, jesienią i zimą włosy łapią chandrę :) zawsze wtedy udają się do lekarza na standardowe badanie krwi, żeby sprawdzić czy w moim organizmie nie dzieje się nic złego.
2. Włos odżywiamy od środka - analogicznie włos jest źle odżywiony = wypada. Do swojej diety dodaje warzywa i owoce. Staram się ich jeść więcej niż normalnie, jem np. suszone morele bogate w witaminę B, szpinak i brokuły, dynię, marchewkę na surowo.
3. Suplementy z apteki mają nam pomóc zadbać o włosy a nie zrobić to za nas. One tylko wspomagają naszą dietę o witaminy, który jest w niej mało. Porównujmy składy a nie reklamy w których występują. Na mnie osobiście najlepiej działa Belissa Cera lub Belissa Hydro. Stosowałam też inne suplementy ale nie przynosiły zadowalających mnie skutków. Pamiętajcie, że po tygodniu stosowania nie zauważymy różnicy. Potrzeba czasu. Zawsze w porze zimowej ze względu na przeziębienia biorę tez tran bogaty w kwasy Omega 3.
4. Używam szamponu i maski z serii do wlosów wypadających z firmy Inter Fragrances Seboradin. Dla mnie kosmetyki najlepsze na rynku. Do kupienia w aptece, nie należa do najtańszych ale są wydajne. Maskę używam 1-2 w tygodniu na ok. 10-15 min.
Dla wzmocnienia efekt używam też ampułek. Pachną ziołowo. Używam codziennie wieczorem w zeleżności od stanu włosów 2-4 tygodnie. Nie przetłuszczają włosów. Jedynym minusem tej serii jest fakt, że lekko wypłukuje kolor włosów farbowanych. Po 2 tygodniach wydać już małe włoski tzn. baby hair.
5. Mam ciemne włosy i farbuje je średnio 2 razy w ROKU. Nie mam potrzeby robić tego częściej. Jeśli nie używam szamponu z Seboradinu kupuje drogeryjne szampony do włosów ciemnych. Nie wykonuje też innych zabiegów fryzjerskich, które mogły by je niszczyć.
6. Staram się zrezygnować z suszarki. Czasem mogę sobie na to pozwolić częściej jednak pozwalam włosom powoli wysychać a pod koniec staram się je wymodelować używając suszarki na małym grzaniu. Pamiętajcie, że jeśli będziecie używać tych wszystkich wymienionych produktów a na koniec katować włosy lokówką lub prostownicą nie przyniesie to pozytywnych skutków. Spróbujcie wymyślić inne fryzury.
7. Szanujcie to co macie. Nie szarpcie włosów szczotkami, nie wychodźcie z mokrymi z domu itd. Myjąc włosy nie ciągnijcie ich, bo wtedy najłatwiej jest je uszkodzić. Na noc rozpuszczam włosy, spięcie ich osłabia cebulki. Zimą obowiązkowo czapki.
8. Oleje i naturalne odżywki. Używam oleju kokosowego na same końcówki, nakładam go na noc albo na jakieś 2-3 godziny przed myciem włosów. Stosuje go też w kuchni. Naturalne odżywki na pewno działają ale trzeba mieć na nie czas. Dla mnie kosmetyk po którego nałożeniu nie mogę oddychać przez 'zapach' jaki ma nie jest ani relaksujący ani przyjemny. Podobnie z piciem drożdży, które parę osób mi radziło. Drożdże jeśli już w suplementach nigdy pite. Mogą zrobić więcej złego niż dobrego. Nafta, olej rycynowy - próbowałam ale nie przyniosły efektów oprócz prania wszystkiego dookoła.
9. Umiar. Trzymam się sposobu użycia danego kosmetyku - nie przetrzymuje maski na włosach całą noc jeśli jest na niej informacja o trzymaniu 30-60 minut. Dlaczego? Bo nie ma to sensu, przez godzinę moje włosy zabiorą sobie z niej to czego potrzebują. Nie używam też tony kosmetyków do stylizacji.
10. Uzbroić się w cierpliwość :) Rezultaty powyższej kuracji będą widoczne po jakimś czasie- najpewniej po upływie 2-3 miesięcy.

 Ja obecnie zapuszczam włosy. Stosując powyższe zasady włosy są zdrowe, końcówki nie wymagają częstego podcięcia (pamiętajcie, że częste podcinanie końcówek nie sprawia, że włosy rosną szybciej), nie wypadają w strasznych ilościach. Po około trzech miesiącach stosowania serii Seboradinu zaczynam powracać do innych kosmetyków - zwykłych szamponów, maski biowax którą bardzo lubię itd. Robię to po to, żeby włosy nie przyzwyczajały się do danych produktów.

zdjęcia: google